Archiwum (bardzo) młodego programisty. Ten wpis pochodzi z mojego bloga, którego prowadziłem będąc uczniem Gimnazjum (obecnie są to klasy 6-8 szkoły podstawowej). Z sentymentu i rozczulenia postanowiłem przenieść te treści na moją nową stronę internetową. Na samym dole załączone są komentarze (jeśli jakieś były). Tutaj przeczytasz o tym jak wyglądała moja pierwsza strona i przygoda z programowaniem

Planowałem to już od pewnego czasu. Kolega zainstalował Ubuntu i bardzo mu się spodobało, więc namawiał mnie, żebym też zainstalował. Z początku odmawiałem, ale gdy zobaczyłem i trochę poużywałem rzeczywiście mi się spodobało.

Nie ma co ukrywać: przed instalacją systemu dużo czytałem, bo bałem się, że coś pójdzie nie tak i stracę dane. W końcu zebrałem się w sobie i nagrałem GParted i Ubuntu na płytkę. Następnie uruchomiłem GParted i zabrałem się do partycjonowania. Na początku sprawiło mi to trochę kłopotu i o mały włos nie sformatowałem partycji windowsa, ale w końcu jakoś się udało i podzieliłem partycje w następujący sposób:

  • 45 GB dla Windows Vista (żałuję, że tak dużo… )
  • 35 GB dla linuksa (szkoda, że tak mało…)
  • 80 GB na pliki

Nie tworzyłem partycji SWAP, gdyż wcześniej wyczytałem, że przy 2 GB ramu nie trzeba jej tworzyć.

Gdy z partycjami wszystko było już ok przystąpiłem do instalacji Ubuntu. Z uczuciem, że zaraz coś się zmieni w moim życiu włożyłem płytę do napędu. Dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko. Instalator si załadował, zapytał o kilka opcji i po 30 minutach miałem już Ubuntu. Na start system rozpoznał kartę graficzną, dźwiękową, sieciową i jeszcze skonfigurował bluetooth. Byłem zszokowany.

Jak narazie, używając ubuntu znalazłem w nim takie plusy i minusy:

Plusy:

  • Bardzo szybka instalacja
  • System od razu skonfigurował sterowniki
  • Szybka instalacja pakietów przez „sudo apt-get install”
  • Kilka pulpitów
  • Jest darmowy
  • Można w nim dużo zmienić
  • Niskie zużycie procesora i pamięci RAM.

Minusy:

  • Mniej programów niż na windows.
  • Programy windowsowe nie zawsze działają, jak należy pod wine.
  • Niektóre programy podczas instalacji wymagają specjalnych bibliotek i pakietów.
  • (Na moim komputerze) nieoptymalna konfiguracja dźwięku(dźwięk charczał, aż zminiejszyłem poziom PCM, ale zanim dowiedziałem się, że należy to zrobić minęło sporo czasu)
  • Mniej intuicyjne niż systemy komercyjne, jak np. Windows.
  • Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolony z Ubuntu i jak narazie nie zamienił bym tego systemu na nic innego. Pracuje się z nim bardzo dobrze, jest w miarę intuicyjny (nie tak, jak Windows, ale po pewnym czasie człowiek się przezwyczaja).

Jeśli nie jesteś jeszcze zdecydowany na Ubuntu, nie zastanawiaj się, tylko instaluj!

Komentarze (archiwum ze starej strony)

No, no… Jedrzej, niezly artykul Ci wyszedl ;] — Kolega Jedrzeja - Szczesliwy Posiadacz Linuxa on Listopad 9th, 2009 at 11:50

wgraj kde do ubuntu a będzie równie intuicyjne co okienka. Polecam jak i autor, Instalujcie! :) —adiq on Marzec 14th, 2010 at 23:14

KDE jak i Gnome to kobyły, które zajmują dużo miejsca i zżerają dużo energii. Probowałeś pracować na Fluxboksie? Jak nie to spróbuj – to dopiero jest minimalizm :)

Pozatym gratuluję Ci odważnego kroku i spróbowania chociaż pracy na Ubuntu :) Ja mam ten system od 3 lat i już nawet nie pamietam jak to jest pracować na Windzie :) Nawet nie potrafiłabym sie „przestawić” na Winde :)

Pozdrawiam, Agneta —Agneta on Listopad 8th, 2010 at 1:15

Hmm… Używałem LXDE, ale muszę powiedzieć, że wolę GNOME, chociaż jest to kwestia gustu. — JBLew on Styczeń 7th, 2011 at 16:00

[…] dowiedziałem się, że jednak jest! Ale tylko w systemach uniksowych. Jako, że jestem już szczęśliwym posiadaczem ubuntu, nie stanowi to żadnego problemu. Znalazłem też w sieci fajną klasę, która umożliwia […] — Marines MUD – W pogoni za RAMem on Luty 6th, 2011 at 13:36